Trawa i światło, czyli kilka słów o realizmie mistycznym w muzyce
Aleksandra Nowak
8/23/2024


Dobrze pamiętam tę chwilę. Marzec, nieśmiały początek wiosny. Nieśmiałość względem świata była także we mnie.
Słuchałam tej muzyki podczas podróży pociągiem do domu przez znane mi małe wsie. Słuchałam w akademickiej kuchni, przygotowując sobie śniadanie. Krojąc chleb i płacząc.
Płakałam przez doświadczenie jakiegoś rozbrojenia mojego wnętrza. To było tak, jakby ktoś przypomniał o ranie, której na imię stłumiona tęsknota.
Tęsknota za głębszą rzeczywistością, za transcendencją, za sacrum.
To we mnie spowodował i spotęgował ten utwór.
„Kyrie”, słowo tak bardzo rozciągnięte w czasie i w muzycznej przestrzeni.
Czemu rzeczywistość zmienia się, gdy słyszę tę muzykę? Czego w niej nie widzę, co powinnam zobaczyć?
Zanurzona w rzeczywistości i w transcendencji jednocześnie. Tak poczułam się, gdy po raz pierwszy usłyszałam „Kyrie (The Spheres)” Oli Gjeilo. Harmonia – te nierozwiązane dysonanse przytrzymujące uwagę na słowie „Kyrie”, „pływanie” głosów, jak sam to określił kompozytor; czy tak wygląda przepis na muzykę mistyczną? Czy da się zespolić i skonkretyzować muzykę i świat ducha?
Temat ten wydaje się stary jak świat. Sama muzyka zdaje się nieustannie skupiać na sferze duchowej; od prymitywnych utworów używanych w starożytnych obrzędach, przez początki polifonii i jej rozkwit – renesans, nie wspominając już o baroku, który doszukiwał się sensu, wyrazu emocji i stanów ducha przez różnorakie motywy. Muzyka kocha świat ducha. Odnoszę czasami wrażenie, że nie potrafi bez niego istnieć.
Co zaś nam daje muzyka XXI wieku? Czy tylko postmodernizm i zanegowanie tradycji? Słuchając utworów takich kompozytorów jak Gjeilo śmiem twierdzić, że jest to niepełna odpowiedź.
Laura Makabresku (właściwie Kamila Kansy), polska artystka wizualna znana z niezwykle poruszających fotografii swój styl artystyczny nazywa realizmem mistycznym. Bohaterem lub bohaterką jej prac jest zazwyczaj jedna osoba stojąca samotnie w jakiejś konkretnej przestrzeni, tuląca do siebie zwierzęta bądź ukochaną osobę, często skąpana w świetle. W każdej fotografii Kansy odwołuje się mniej lub bardziej do miłości Boga, Stwórcy i Zbawiciela. Akcentuje Jego czułość względem stworzenia, w tym człowieka. Artystka przyznała, że przez swój specyficzny styl, odpowiednią grę świateł, techniki artystyczne i obecność konkretnych postaci na swoich fotografiach chce przedstawić swoim odbiorcom to, jak bardzo każdy człowiek zanurzony jest na co dzień w transcendencji, w sacrum, w Bogu. Wizja, jaką prezentuje jej sztuka, przywodzi mi na myśl twórczość Oli Gjeilo i wszystkich, którzy posiadają podobny styl muzyczny, a więc szerzej – jakiś odrębny nurt w muzyce współczesnej.
To bowiem, co prezentuje Laura Makabresku w swoich pracach, w muzyce możemy znaleźć u wyżej wspomnianego kompozytora oraz u innych twórców muzyki współczesnej. Przede wszystkim jest to symboliczne połączenie Nieba z ziemią. Gjeilo wyznał, że wznosząco-opadająca melodyka w „The Spheres” ma przedstawić zjednoczenie tego, co niebiańskie, z tym, co ziemskie. To samo widzimy w pracach Kansy; Świętość wchodzi w niezwykłą unię z człowiekiem, zanurza się wręcz w profanum, w świecie zwykłych ludzi i go odmienia. W tym nurcie realizmu mistycznego kolejnym czynnikiem, który wydaje się bardzo ważny, jest światło. W pracach Makabresku pełni ono istotną rolę; wieczorne, popołudniowe światło czasem zdaje się pochodzić spoza zwykłej rzeczywistości. Jest inne – bardzo charakterystyczne. Na gruncie muzyki także pojawił się ten odmienny wymiar światła, na co zwraca uwagę prof. Szyszkowska, powołując się na „Alleluja” Erica Whitacre’a i opisując, jak użyte w kompozycji bliskie interwały tworzą „szczególną przestrzeń” poprzez nakładanie się na siebie równoległych alikwotów dźwięków. To z kolei może przywodzić słuchaczowi na myśl nakładanie się na siebie równoległych przestrzeni, rzeczywistości (1). W tym miejscu uważam, że należy zadać pytanie: jakich rzeczywistości? Jeśli takie interwały będą występowały na słowie „Kyrie”, „Alleluja”, a więc na słowach odnoszących się do sacrum, to czy w takim wypadku będą przywodzić słuchaczowi na myśl bliskie spotkanie z rzeczywistością duchową? Doświadczenie mistyczne warunkuje cisza. I zarówno prace Kamili, jak i Gjeilo, Whitacre’a czy też Arvo Pärta, którego utwory wprost nazywane są mistycznymi, charakteryzuje pewien szczególny nastrój spokoju, ciszy. W utworach wyżej wymienionych kompozytorów nie zawsze jest to cisza fizyczna, użyłabym bardziej określenia pokój.
To zjawisko realizmu mistycznego, wprowadzenie w muzyce elementu kontemplatywnego staje się jakby odpowiedzią na zarzut stawiany często wobec muzyki współczesnej; na to, że wpada w aksjologiczną pustkę, głosi bezsens. Skupia się na sobie samej, nie promuje żadnych wartości lub promuje je w niewielkim stopniu, nie inspiruje ku dobru. Jest jak rozbite lustro, w którym słuchacz przegląda się i widzi niepełny lub wykrzywiony obraz samego siebie. Gjeilo, Pärt, czy też Whitacre to tylko niektóre przykłady twórców, którzy zdają się w bardzo konkretny sposób wypełniać tę aksjologiczną lukę w muzyce XXI wieku. Władysław Stróżewski w swojej książce „Wokół piękna. Szkice z estetyki” nadaje takim dziełom miano „sztuka metafizyczna”, gdyż „stara się [ona] wyrazić najgłębsze doświadczenia istoty (głębi) istnienia, albo Transcendencji, w szczególności zaś Transcendencji w immanencji (czyli w granicach bezpośrednio danego nam świata), albo istoty naszej egzystencji, transcendującej ku swemu ostatecznemu przeznaczeniu i nieuchronności śmierci. Jest to sztuka starająca się mówić o byciu i nicości, o Bogu i stworzeniu, o Dobru i złu.” (2)
A więc trawa i światło. To, co do bólu zmaterializowane, najbliższe ziemi i to, co nieuchwytne, niemal duchowe, pocieszające. Jeśli muzyka jest w stanie przedstawić zjednoczenie tych dwóch przestrzeni, to czy powinniśmy wymagać od niej czegoś więcej? Muszę przyznać, że to połączenie budzi mój bezbrzeżny zachwyt.
Małgorzata A. Szyszkowska, Wolność, nieskończoność, wzniosłość: przestrzeń duchowa w doświadczaniu muzyki religijnej w perspektywie fenomenologicznej, „Pro Musica Sacra”, 2020 nr 18, s. 12.
Stróżewski Władysław, O metafizyczności w sztuce, [w:] Wokół piękna. Szkice z estetyki, Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych UNIVERSITAS, Kraków 2002.